
Antosia walczy z neuroblastomą IV s
CEL ZBIÓRKI: prywatna rehabilitacja, dojazdy do szpitali m.in. do CZD w Warszawie oraz na inne środki medyczne.
Gdy Tosia miała zaledwie 3 miesiące, jej mama poznała diagnozę.
Informacja brzmiała przerażająco, ponieważ choroba była już bardzo rozsiana po organizmie maleństwa – zmiany w kości, w głowie, prawym oczodole, w wątrobie, szpik kostny również zajęty. Guzów właściwie nie można było dokładnie policzyć.
Najpierw wykonano szereg badań, w wyniku których Antosia została z mamą w szpitalu na 8 cykli chemioterapii. Trwały kilka miesięcy.
Pierwsza chemia była tą ratującą życie. Dziewczynka dzielnie ją znosiła, chociaż nie zawsze. Często było „pod górkę”…
Najważniejsze jednak było to, że chemia działała i bardzo powoli „przygotowywała” Antosię do operacji.
Obecnie dziewczynka ma 2 i pół roku. Jej sprawność fizyczna została zaburzona przez prawie 9-io miesięczny pobyt w szpitalu, a właściwie w sali szpitalnej.
Do tego też przyczyniła się lokalizacja głównego guza – w miednicy mniejszej.
Gdy tak długo przebywa się w szpitalu, nie ma możliwości rozwijać się jak inne dzieci w tym samym wieku.
Dobrze dobrana rehabilitacja oraz specjalna terapia indywidualna pozwala Antosi nadgonić to, co utraciła.
Dziewczynka zaczęła chodzić na miesiąc przed ukończeniem 2 lat. Późno zaczęła siadać. Jeszcze nie mówi. Ma lęki nocne.
Neuroblastoma w 4 stopniu to groźny przeciwnik.
Teraz Tosia i jej mama żyją od kontroli do kontroli.
Co 3 miesiące wykonywane są wszystkie badania w znieczuleniu ogólnym.
To bardzo dużo dla małego dziecka.
Malutka ma trudny start…
A Mama dziewczynki, która sama wychowuje ją i jej siostrzyczkę, Hanię, bardzo chce, aby obydwie córeczki szły przez życie zdrowe, silne i szczęśliwe.
(Hania też choruje, od 3 lat jest leczona na padaczkę.)
Pomóżmy im!
Udostępnij zbiórkę:

Antosia walczy z neuroblastomą IV s
-
481 zł zebranez 30 000 zł
CEL ZBIÓRKI: prywatna rehabilitacja, dojazdy do szpitali m.in. do CZD w Warszawie oraz na inne środki medyczne.
Gdy Tosia miała zaledwie 3 miesiące, jej mama poznała diagnozę.
Informacja brzmiała przerażająco, ponieważ choroba była już bardzo rozsiana po organizmie maleństwa – zmiany w kości, w głowie, prawym oczodole, w wątrobie, szpik kostny również zajęty. Guzów właściwie nie można było dokładnie policzyć.
Najpierw wykonano szereg badań, w wyniku których Antosia została z mamą w szpitalu na 8 cykli chemioterapii. Trwały kilka miesięcy.
Pierwsza chemia była tą ratującą życie. Dziewczynka dzielnie ją znosiła, chociaż nie zawsze. Często było „pod górkę”…
Najważniejsze jednak było to, że chemia działała i bardzo powoli „przygotowywała” Antosię do operacji.
Obecnie dziewczynka ma 2 i pół roku. Jej sprawność fizyczna została zaburzona przez prawie 9-io miesięczny pobyt w szpitalu, a właściwie w sali szpitalnej.
Do tego też przyczyniła się lokalizacja głównego guza – w miednicy mniejszej.
Gdy tak długo przebywa się w szpitalu, nie ma możliwości rozwijać się jak inne dzieci w tym samym wieku.
Dobrze dobrana rehabilitacja oraz specjalna terapia indywidualna pozwala Antosi nadgonić to, co utraciła.
Dziewczynka zaczęła chodzić na miesiąc przed ukończeniem 2 lat. Późno zaczęła siadać. Jeszcze nie mówi. Ma lęki nocne.
Neuroblastoma w 4 stopniu to groźny przeciwnik.
Teraz Tosia i jej mama żyją od kontroli do kontroli.
Co 3 miesiące wykonywane są wszystkie badania w znieczuleniu ogólnym.
To bardzo dużo dla małego dziecka.
Malutka ma trudny start…
A Mama dziewczynki, która sama wychowuje ją i jej siostrzyczkę, Hanię, bardzo chce, aby obydwie córeczki szły przez życie zdrowe, silne i szczęśliwe.
(Hania też choruje, od 3 lat jest leczona na padaczkę.)
Pomóżmy im!
Udostępnij zbiórkę:
Trzymamy za Ciebie kciuki Antosiu!
Jesteś dzielną dziewczynką.
Dużo zdrówka! ♡