Martyna kontra chłoniak Hodgkina

Poznajcie Martynę.
Dzielną nastolatkę, która powinna teraz przygotowywać się do świętowania swoich 18-tych urodzin i szaleć z przyjaciółmi na wakacjach.
Życie zadecydowało inaczej.

Oddajmy jej głos, niech sama opowie nam, jak diametralnie zmieniła się jej codzienność:

„Mam na imię Martyna. Mam 17 lat.
W maju tego roku trafiłam do lekarza rodzinnego z powodu infekcji wirusowej, przy której uwydatnił się powiększony węzeł chłonny w okolicy szyi. Miał on zniknąć po podaniu leków. Niestety tak się nie stało. Z biegiem czasu zaczął się powiększać, więc znowu postanowiłam pójść do lekarza.
Zaczęłam się też w nocy bardzo pocić, czułam się bardzo zmęczona i z niewiadomych przyczyn traciłam na wadze.
Tym razem dostałam skierowanie na badanie krwi oraz USG, podczas którego wykryto, że coś jest nie w porządku.
Zlecono poszerzoną diagnostykę, dlatego wróciłam do lekarza, aby zadecydował, co należy dalej robić.
Podczas wizyty dostałam natychmiastowe skierowanie do Przylądka Nadziei we Wrocławiu, ponieważ wyniki badań zaniepokoiły lekarza.
W klinice przeszłam wiele badań, w tym wykonana została biopsja podejrzanego węzła chłonnego.
Ostatecznie badanie PET i histopatologia potwierdziły wstępną diagnozę – chłoniak Hodgkina.
Przy okazji PET wykryto u mnie potworniaka w okolicy jajnika.

Gdy otrzymałam 100% diagnozę, poczułam, jakby moje życie legło w gruzach.
Automatycznie zamknęłam się w sobie na jakiś czas i nie chciałam z nikim rozmawiać.
Miałam przecież korzystać z wakacji, a tutaj – TAKA DIAGNOZA! I do tego – miesiąc przed moimi 18 urodzinami!
9 sierpnia wróciłam do Przylądka Nadziei. Rozpoczęłam chemioterapię i powoli zaczęło do mnie docierać, co się dzieje.
Nadal nie mogę w pełni uwierzyć w to, co mnie spotkało, ale staram się nie załamywać, tylko walczyć z chorobą.
Mam jeszcze wiele marzeń i planów do zrealizowania.
Jednym z nich jest WYZDROWIEĆ.”

Pomóżmy Martynie przejść przez ten trudny czas i zwyciężyć z chorobą.

Udostępnij zbiórkę:

Martyna kontra chłoniak Hodgkina

  • 2 258  zebrane
    z 30 000 
 

Poznajcie Martynę.
Dzielną nastolatkę, która powinna teraz przygotowywać się do świętowania swoich 18-tych urodzin i szaleć z przyjaciółmi na wakacjach.
Życie zadecydowało inaczej.

Oddajmy jej głos, niech sama opowie nam, jak diametralnie zmieniła się jej codzienność:

„Mam na imię Martyna. Mam 17 lat.
W maju tego roku trafiłam do lekarza rodzinnego z powodu infekcji wirusowej, przy której uwydatnił się powiększony węzeł chłonny w okolicy szyi. Miał on zniknąć po podaniu leków. Niestety tak się nie stało. Z biegiem czasu zaczął się powiększać, więc znowu postanowiłam pójść do lekarza.
Zaczęłam się też w nocy bardzo pocić, czułam się bardzo zmęczona i z niewiadomych przyczyn traciłam na wadze.
Tym razem dostałam skierowanie na badanie krwi oraz USG, podczas którego wykryto, że coś jest nie w porządku.
Zlecono poszerzoną diagnostykę, dlatego wróciłam do lekarza, aby zadecydował, co należy dalej robić.
Podczas wizyty dostałam natychmiastowe skierowanie do Przylądka Nadziei we Wrocławiu, ponieważ wyniki badań zaniepokoiły lekarza.
W klinice przeszłam wiele badań, w tym wykonana została biopsja podejrzanego węzła chłonnego.
Ostatecznie badanie PET i histopatologia potwierdziły wstępną diagnozę – chłoniak Hodgkina.
Przy okazji PET wykryto u mnie potworniaka w okolicy jajnika.

Gdy otrzymałam 100% diagnozę, poczułam, jakby moje życie legło w gruzach.
Automatycznie zamknęłam się w sobie na jakiś czas i nie chciałam z nikim rozmawiać.
Miałam przecież korzystać z wakacji, a tutaj – TAKA DIAGNOZA! I do tego – miesiąc przed moimi 18 urodzinami!
9 sierpnia wróciłam do Przylądka Nadziei. Rozpoczęłam chemioterapię i powoli zaczęło do mnie docierać, co się dzieje.
Nadal nie mogę w pełni uwierzyć w to, co mnie spotkało, ale staram się nie załamywać, tylko walczyć z chorobą.
Mam jeszcze wiele marzeń i planów do zrealizowania.
Jednym z nich jest WYZDROWIEĆ.”

Pomóżmy Martynie przejść przez ten trudny czas i zwyciężyć z chorobą.

Udostępnij zbiórkę:

Jeden komentarz pod zbiórką

  1. Chłoniak hodgkina pisze:

    Też na to choruje i nie potrzebowałam takich pieniędzy mimo że straciłam jedyne źródło dochodu. Na co właściwie będą przeznaczone te pieniądze ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *