#Dzieci

Majeczka kontra złośliwy nowotwór – neuroblastoma

Choroba Majeczki zaczęła się w lipcu 2022 od krwotoku z nosa, który nie wskazywał na nic bardzo złego, jedynie trudna do obniżenia gorączka była naprawdę niepokojąca. Karetka zabrała Maję i jej mamę szpitala, gdzie musiały czekać 4 godziny na SORze.

Majeczka kontra złośliwy nowotwór – neuroblastoma

3.803 zł z 30.000 zł (12,68%)

Koszty bieżącego leczenia, lekarstwa, dojazdy do kliniki we Wrocławiu i w Warszawie

Opis zbiórki

Nie dostały się do lekarza. O godzinie 1:00 wracały do domu. Kolejne wizyty u lekarzy nie pomogły w postawieniu właściwej diagnozy. Pediatra nie wystawił skierowania na badania, ponieważ stwierdził, że Maja dobrze wygląda. Tymczasem Majeczka zaczęła się skarżyć na ból nóżek. Dostała antybiotyk, który nie pomógł. Pod koniec tygodnia dziecko przestało chodzić.
Mama podjęła decyzję, żeby zawieźć Majeczkę do szpitala w Jeleniej Górze, gdzie wykonano badania krwi, ale zanim znane były wyniki, usłyszała od personelu medycznego, że to nie są objawy dla szpitala i raczej zostaną wypisane do domu.

Zostały w szpitalu, ponieważ Maja miała poziom hemoglobiny – 10, a CRP – prawie 400. Wykonano prześwietlenie klatki piersiowej, nóżek oraz USG brzuszka, które pokazało bardzo powiększone węzły chłonne. Lekarz podjął decyzję o przewiezieniu Mai do Wrocławia, do szpitala na ul. Chałubińskiego, z podejrzeniem mononukleozy.
Mama Mai była w zaawansowanej ciąży, więc do Wrocławia pojechał z dziewczynką jej tata.

Kolejnego dnia dojechała mama i usłyszała od lekarza, że wyniki przeprowadzonych badań nie potwierdziły mononukleozy i szukają przyczyny objawów. Jeszcze raz wykonano USG brzuszka. Potwierdziło się, że węzły chłonne są bardzo powiększone, ale oprócz tego widoczna była zmiana, która mogła być ropniem, albo nowotworem. W szpitalu na ul. Borowskiej wykonano rezonans brzuszka. Na początku tata Mai usłyszał, że to nic poważnego, więc cała rodzina odetchnęła z ulgą, a po godzinie okazało się, że Maja musi być przetransportowana do Przylądka Nadziei i stało się jasne, że to nowotwór złośliwy IV stopnia. Zaczęła się walka o zdrowie i życie Majeczki, która trwa do dzisiaj. Usunięto jej operacyjnie guza z lewego nadnercza. Dwukrotnie przeszła sepsę, COVID, bardzo często miała wysoką gorączkę.

Pomimo trudów, jakich wymaga od niej walka z bardzo złośliwym nowotworem wciąż potrafi się uśmiechać, nawiązuje kontakty z dziećmi i dorosłymi, jest bardzo ciekawa otaczającego ją świata. Lubi zabawy na placu zabaw, rysowanie, wyklejanie, oglądanie „Psiego Patrolu”, „Strażaka Sama”. Marzy o tym, aby mieć kotka lub pieska, ale teraz jej życie jest podporządkowane pobytom w klinice i częstym podróżom na różne badania, także do Warszawy. Bardzo lubi wracać choć na chwilę do domu. Jej leczenie wymaga jednak wiele sił i wytrwałości. Czasami płacze i bardzo się denerwuje, ale wystarczy nawet mały bodziec, aby znowu zaczęła się uśmiechać i tańczyć, jak iskierka.

Majeczka najbardziej nie lubi, gdy słyszy, że będzie mogła pojechać do domu, a później okazuje się, że wyniki badań są słabe i musi zostać w klinice. Teraz spędza dużo czasu na radioterapii. Czeka ją jeszcze immunoterapia i dalsze etapy leczenia. Gdy wychodzi z radioterapii zjada szybko śniadanie i chce natychmiast wyruszyć na plac zabaw, czy na lody.

Najważniejsze jest to, aby kolejne etapy leczenia okazały się skuteczne.

Każda, nawet najmniejsza wpłata będzie dla nas ważna i pomoże w nierównej walce z rakiem.

Dziękujemy za wsparcie.

Przekaż 1,5% podatku
Nr KRS 0000581036
Cel szczegółowy Maja Pyka
Krok 1 - Wskaż kwotę wsparcia
Krok 2 - Wybierz metodę płatności
Krok 3 - Podstawowe informacje

Podsumowanie darowizny: 50,00 zł