Oskar walczy z nowotworem złośliwym – chłoniakiem Burkitta
„Sport jest moją pasją, do której chcę jak najszybciej powrócić”
Oskar walczy z nowotworem złośliwym – chłoniakiem Burkitta
CEL ZBIÓRKI: Zebrane środki przeznaczone zostaną na zakup niezbędnych lekarstw oraz rehabilitację pozwalającą na powrót do zdrowia i sportu
Aktualizacja – 29 lipca 2024
Ostatnia prosta Oskara. Urodzony sportowiec coraz bliżej mety❗
Oskar bardzo pewnie i dzielnie zmierza po pełnię zdrowia. To bardzo zdeterminowany i skoncentrowany na celu nastolatek, który niedawno zakończył chemioterapię i jest gotów na kolejne kroki! Oddajmy głos samemu Oskarowi, który najlepiej opisze, jak się obecnie czuje:
„W październiku zakończyłem chemioterapię, która była dla mnie trudna. Obecnie jestem pod stałą opieką lekarzy i przechodzę regularne badania kontrolne. Wyniki się poprawiają, a badania nie wykazują wznowy choroby, co jest WIELKĄ RADOŚCIĄ dla mnie i mojej rodziny, Choć każdy przyjazd na badania do „Przylądka Nadziei” nadal jest dla nas bardzo stresujący.
Od samego początku, od momentu postawienia diagnozy, każdego dnia podejmowałem rękawice, aby walczyć z trudnościami, jakie niosła choroba i bardzo obciążająca organizm chemioterapia – ale nie poddawałem się i na chwilę obecną jestem szczęśliwy, że dałem radę i wyniki są dobre.
Mogłem powrócić do mojej największej pasji, jaką jest sport i bardzo się cieszę, że mogę ją ponownie realizować. Pomału zmierzam w kierunku swoich marzeń i wyznaczam nowe cele sportowe, a we wrześniu wracam w końcu do szkoły!”
– Oskar
Jak widać nasz Wojownik jest w świetnej formie i jest niezwykle zdeterminowany, aby iść nadal do przodu, kontynuować swoją rehabilitację i co najważniejsze – powraca do normalności wolny od nowotworu! Pomóżmy Oskarowi przejść przez ten okres, wspomóżmy (miejmy nadzieję) ostatni etap jego walki o zdrowie i życie!
Opis zbiórki
Życie Oskara całkowicie się zmieniło w zeszłym roku. O tym, co przeżył przez ostatnie kilkanaście miesięcy, najlepiej opowie Wam sam 17-latek:
„Mam na imię Oskar. Mam 17 lat.
Sport jest moją pasją, której poświęcałem każdą wolną chwilę. Od dwóch lat, przez 6 dni w tygodniu intensywnie ćwiczyłem na siłowni. Regularnie grałem w piłkę nożną. Z kolegami założyliśmy osiedlową drużynę piłkarską FC Huragan. Od 28 lipca 2023 roku życie moje i mojej rodziny wywróciło się do góry nogami – w ciągu jednego dnia straciłem realizację swoich marzeń, planów i wyznaczonych sportowych celów.
Wszystko zaczęło się od lekkiego bólu brzucha. Na początku myślałem, że to lekka niestrawność lub ból spowodowany wysiłkiem na siłowni. Ból jednak nie ustępował, a nawet się nasilał. 25 lipca wybrałem się z mamą do pediatry, który zlecił badania, tj. morfologię krwi i USG brzucha. Dwa dni później wróciliśmy z wynikami badań morfologii do lekarza. USG nie udało się wykonać, ponieważ termin ustalono dopiero na 23 sierpnia.
Wyniki badań ogólnie były dobre, jedynie CRP był podwyższony. Pani doktor nie chciała czekać tak długo na USG, dlatego tego samego dnia skierowała mnie do szpitala w Wałbrzychu, aby tam zrobiono je „od ręki”. Gdy 28 lipca wykonano badanie czułem, że coś jest nie tak. Badało mnie pięciu lekarzy, którzy zadecydowali o przewiezieniu mnie do Wrocławia. Nie poinformowano mamy, ani mnie, do jakiego szpitala jedziemy. Usłyszeliśmy tylko, że musimy rozszerzyć diagnostykę, a nie można było tego zrobić w Wałbrzychu. Dopiero w karetce mama zapytała, do którego szpitala jedziemy. I wówczas usłyszeliśmy, że do „Przylądka Nadziei”.
Szybko sprawdziłem w internecie co to za szpital i wtedy mama zobaczyła w moich oczach strach i łzy. W „Przylądku Nadziei” poinformowano nas, że są podejrzenia choroby nowotworowej i od tego dnia moje życie wywróciło się na drugą stronę…
Od przyjęcia w klinice przeszedłem szereg badań, w tym biopsję szpiku kostnego i jednego z kilku guzów, które miałem w brzuchu. 4 sierpnia przyszedł wynik – nowotwór złośliwy, chłoniak Burkitta. Już następnego dnia wdrożono leczenie. Otrzymałem pierwszą chemię i sterydy. Mam zaplanowane bardzo intensywne leczenie z uwagi na bardzo szybkie namnażanie się komórek nowotworowych. Zaplanowano pięć cykli chemii, które są podawane w trzytygodniowych odstępach. Jest to chemia bardzo silna i agresywna dla organizmu.
Dotknęła mnie straszna choroba, z którą muszę się zmierzyć. Przede mną trudna walka, którą podejmuję i nie zamierzam się poddać. Jest to najtrudniejszy czas w moim życiu, ale również w życiu mojej rodziny – rodziców, siostry, dziadków oraz przyjaciół.”
Każdego dnia Oskar podejmuje rękawice, aby walczyć z trudnościami jakie niesie choroba. Chce jak najszybciej wyzdrowieć i powrócić do sportu i realizacji swoich marzeń.
Przekaż 1,5% podatku
Nr KRS | 0000581036 |
Cel szczegółowy | Oskar Sudora |
Licznik pomocy
Udostępnij zbiórkę
Dobre serca Cancer Fighters
Radosław Wołoszyn
2024-11-11
Karolina Wysocka
2024-11-10
Ola Beranek
2024-11-10
Antoni
2024-11-10
Katarzyna Woińska
2024-11-10
Makin
2024-11-10